wtorek, 29 grudnia 2015

niedziela, 6 lipca 2014

Rozdział 3

Harry POV's


 Słyszę dźwięk telefonu, otwieram leniwie oczy, ale światło słoneczne zaczyna mnie razić, więc od razu je zamykam. Ponownie powoli otwieram ślepia i podnoszę się do pozycji siedzącej. Rozciągam swoje długie kończyny, drapie się po karku. Odwracam głowę , ale obok mnie już nie ma pięknej brunetki. Jak ona miała na imię? Emm... Nie pamiętam. Przeskanowuje jeszcze raz puste miejsce i zauważam białą karteczkę na poduszce. Sięgam po nią i powoli czytam na głos.
"Musiałam już jechać, mam nadzieję, że noc Ci się podobała. Kathy ;*"
 Zaśmiałem się sam do siebie, noc była bardzo udana. Cuda jakie robiła swoimi ustami... Powoli postawiłem obie nogi na drewnianych panelach i wstałem z łóżka. Chwyciłem czarną koszulkę i zarzuciłem ją na mój tors. Wyciągnąłem też z szuflady czystą parę bokserek i założyłem je na tyłek. Potem wezmę prysznic, teraz potrzebuje kawy. Schodząc po schodach, usłyszałem jakieś dźwięki wydobywające się z kuchni. Coraz wolniej zmierzałem do celu. Przed framugą się całkowicie zatrzymałem i zobaczyłem w kuchni nikogo innego jak Eda Sheerana.
-Sheeeeeeeeran! Kurva, co ty tu robisz?!- krzyknąłem tak głośno, że przestraszony rudzielec upuścił na ziemie widelec. Odwrócił się i gromił mnie wściekłym spojrzeniem.
-O mało nie miałem widelca w nodze!- krzyknął głośniej niż ja i podniósł sztućca.
-Nie moja wina, że włamałeś mi się do domu- odpowiedziałem już spokojniej.
-Przepraszam, ale nie moja wina, że Niall teraz potrzebuje wparcia
-Co z Niallem?- od razu zapytałem z troską
-Powiem Ci po śniadaniu, narazie siadaj i jedz- pokazał ręką na stół pełen jedzenia. Były na nim między innymi, bułki, naleśniki, ale i dżemy, różne warzywa.
-Mniam- oblizałem usta i usiadłem na krześle
-Mam nadzieję, że będzie Tobie smakować- zajął miejsce naprzeciwko mnie
-Czekaj, zrobię zdjęcie i wstawie na Twitera- powiedziałem z uśmiechem
 -Spoko
-Ale telefon mam na górze, nie chce mi się iść
-Pożycz mój- podał mi swój telefon, odblokowałem go, a tapeta mnie zszokowała.
-Kto to?- pokazałem mu zdjęcie
-Ahh... Chodzi Ci o Anabelle?- kiwnąłem przytakując głową
-To siostra jednej piosenkarki, bardzo miła osoba
-Ta, oczywiście- prychnąłem pod nosem
-Masz o niej złe zdanie?- zdziwienie było widoczne na jego twarzy
-Tak, na after party, wpadła na mnie. Rozumiesz to? Dodatkowo, wylała na mnie drinka, a to jeszcze nie koniec. Nawet mnie nie przeprosiła!- skończyłem mówić i napiłem się łyka ciepłej kawy
-Nie mów, że na nią nakrzyczałeś- wyglądał na wkurzonego, tylko na kogo. Na mnie? Ja nic nie zrobiłem.
-A jak miałem postąpić inaczej?
-Jesteś pierdolonym dupkiem i głupkiem Harry- powiedział zirytowany
-O co ci chodzi Ed?!- podniosłem głos
-Nie wiesz?!- krzyknął zdenerwowany
 -Nie, Kurwa, nie wiem!
-Ona jest niemową- powiedział już spokojnie
-Co?- szepnąłem
-Nie mówi- też szepnął
-Jestem taki głupi- powiedziałem sam do siebie sfrustrowany, dopadło mnie poczucie winy.
-Tak jesteś- popatrzył się na mnie, a ja jeszcze bardziej się źle poczułem. Ona wyglądała tak niewinnie, a ja na nią naskoczyłem. Dodatkowo to nie była jej wina, tylko moja. Gdybym też patrzył gdzie chodzę, to bym na nią nie wpadł. Jej oczy przenikały moją postać, wyglądała na przerażoną. Harry ty debilu, coś ty najlepszego zrobił. Muszę ją znaleźć i przeprosić. Muszę.
-Muszę ją znaleźć- powiedziałem głośno
-Ciekawe jak?- zapytał przewracając oczami
 -Nie wiem, jeszcze nie wiem
-To zrobisz to później
 -Czemu?
-Teraz musimy jechać do Nialla
 -A co mu jest?
-Zaraz sam Ci wszystko powie- założyłem na siebie szybko jakieś spodnie i kurtkę. Wsiedliśmy do samochodu Eda i ruszyliśmy. Przez całą drogę, nie mogłem zapomnieć o brunetce, której sprawiłem przykrość. Anabelle.
_________________________________________________________________
Yolo ^^
3 kom= next :)
Dziękuję wam za wcześniejsze komy ^^
Pazza
Xx.

niedziela, 29 czerwca 2014

Rozdział 2

Anabelle POV's


Ważna notka pod rozdziałem!
-----------------------------------------------------------------------------
Wreszcie ruszyłam się w stronę baru, facet, który obsługiwał, chyba wiedział kim jestem. Sam się pytał co chcę i nie oczekiwał na jakąkolwiek odpowiedź, tylko na skinięcie głową. Nie znam się na alkoholu więc zgodziłam się na obojętny drink. Opróżniłam kieliszek, lekko się skrzywiłam gdy poczułam gorzki smak w ustach, ale to nie był koniec. Podniosłam rękę, aby facet mnie zauważył i pokazałam palcem na pusty kieliszek. Zrozumiał mnie ponieważ po chwili miałam znowu pełne naczynie.
-Zły dzień?- zapytał miło, a ja tylko pokiwałam głową przytakując i uśmiechnęłam się słabo.
 Wypiłam jeszcze 2 dodatkowe drinki i powoli wstałam z zimnego siedzenia barowego. Popatrzyłam na zegarek, była 02;24, widziałam rozmazane cyferki, ale się jakoś po dłuższym namyśle domyśliłam i ruszyłam w stronę drzwi wyjściowych. Już miałam chwycić klamkę gdy ktoś w tym samym momencie otwierał drzwi od drugiej strony a ja upadłam na ziemie chwytając się za głowe. Chłopak od razu pomógł mi wstać. Podniosłam głowę, aby sprawdzić kto był sprawcą tego wypadku. Brązowooki mulat patrzył się na mnie przepraszająco.
-Bardzo, a to bardzo przepraszam- zaczął, a w jego oczach było widać skruchę. Uśmiechnęłam się do niego delikatnie i kiwnęłam głową dając znak, że wszystko dobrze. Nie czekając na reakcję chłopaka przeszłam przez otwarte już drzwi. Całą drogę do samochodu zaparkowanego niedaleko klubu śmiałam się sama do siebie, przez ilość alkoholu krążącą w moich żyłach. Przez drogę powrotną oglądałam moje buty, nie wiem jaki był cel tej czynności.
                                                                                  ~.~
 Powoli otworzyłam oczy i zamrugałam kilka razy, aby się oswoić z światłem dziennym. Moja głowa była ciężka i pulsowała. Niechętnie wstałam z łóżka i je pościeliłam, wzięłam pierwsze lepsze ubrania i ruszyłam w stronę łazienki, wykonać poranną toaletę. Nałożyłam jeszcze trochę błyszczyku na ustach. Powolnym krokiem zeszłam na dół. Jestem głodna, muszę coś zjeść, skręciłam w stronę kuchni i otworzyłam lodówkę. Wyciągnęłam masło, ser i pomidor, zrobię sobie kanapki. Po przygotowaniu i skonsumowaniu jedzenia przeszłam do salonu i rozsiadłam się na sofie. Włączyłam telewizor i natrafiłam na smutny, film romantyczny. Pod koniec filmu nie miałam już siły zatrzymywać swoich emocji i pozwoliłam łzom wypłynąć z oczu. W tym samym momencie do domu przyszła Kathy, wyglądała okropnie. Naprawdę, nie chcę być nie miła, ale nie za ładnie jej w rozmazanym tuszu i nie uczesanych włosach. Gdy mnie zobaczyła od razu do mnie podbiegła.
-Bella, czemu ty płaczesz?- słychać było zmartwienie w jej oczach. Przypomniałam sobie od razu o smutnym filmie i znowu się rozryczałam.-Bella?
 -Bo... bo.... Mathew zdradził Sandrę z Elżbietą...- szlochałam, a moja siostra patrzyła się na mnie jak na debilkę
-Serio?! O to płaczesz? O jakiś film?- zaczęła się śmiać, a ja popatrzyłam się na nią wzrokiem zabójcy i skierowałam się do swojego pokoju- Ej no sorry. Gdzie idziesz?
-Mam wenę i muszę odpocząć.
-Od czego?
-Od Ciebie- zaśmiałam się cicho, słyszałam tylko parę niezadowolonych jęknięć z jej strony.
 Wpadłam do pokoju jak nie normalna, otworzyłam swoją garderobie kodem *9812*. Drzwi od pomieszczenia się otworzyły na ścianach wisiały różne stylizacje strojów, a na środku fortepian. Usiadłam na małym krzesełku przed nim i wyprostowałam palce. Z lekkością zaczęłam muskać opuszkami o klawisze, aż utworzyła się melodia, którą się zauroczyłam. Podczas pisania piosenek myślałam, o ludziach na których mi zależy. Po kolei wypowiadałam słowa i komponowałam je z melodią w całość. Wymyśliłam pierwszą zwrotkę i  kawałek refrenu. Zaczęłam powtarzać już coraz bardziej znaną mi melodię i tekst. Nie mogłam jej zapomnieć więc zapisałam ją i nuty na kartce. Ostatni raz powtórzyłam piosenkę i uśmiechnęłam się przez końcowy efekt.
~
Everybody needs inspiration
 Everybody needs a song
 Beautiful melody,
 When the night’s so long
 Cause there is no guarantee
 That this life is easy (Yeah)
 When my world is falling apart
 When there’s no light to break up the dark
 That’s when I, I, I look at you
 When the waves are flooding the shore and
 I can’t find my way home anymore
 That’s when I, I, I look at you
 /
 Każdy potrzebuje inspiracji
 Każdy potrzebuje piosenki
 Pięknej melodii
 Gdy noce się dłużą
Ponieważ nie ma gwarancji
Że to życie jest łatwe
 Kiedy mój świat się rozpada
 Kiedy żadne światło nie może przełamać ciemności
 Wtedy ja, ja
 Ja patrzę na ciebie
 Kiedy fale zalewają brzeg
 I nie mogę już znaleźć mojej drogi do domu
 Wtedy ja, ja
 Patrzę na ciebie
~
 Wstałam powoli od fortepianu i otrzepałam spodnie z niewidzialnego pyłku. Kartkę schowałam do szafki nocnej. Na zegarze wybiła już godzina 20;30. Pisałam piosenkę 4godz.? Uśmiechnęłam się na myśl, że spędziłam tyle czasu na robieniu tego co lubię. Postanowiłam zjeść kolację, umyć się i położyć się spać, byłam naprawdę zmęczona. Na dole jak zawsze o tej godzinie nikogo nie było. Na stole leżała kartka od Kathy.
"Jestem z Meg, nie martw się o mnie i na mnie nie czekaj, zrobiłam ci kolację. Smacznego."
                                                                                                                            Dobranoc :)
 Zjadłam przygotowane przez moją siostrę, już zimne tosty i ruszyłam w kierunku toalety, wzięłam szybki prysznic, przebrałam się w krótkie szorty i fioletową koszulkę do pępka. Wskoczyłam na łóżko i opatuliłam się kołdrom. Było zbyt cicho więc włączyłam telewizor, na ekranie była pokazana piękna brunetka z niesamowitym głosem. Wraz z piękną melodią i słowami "She's not me"/"Ona nie jest mną", usnęłam.
 -------------------------------------------------------------------
 Hejoo, Co tam lejdis?
 CHCIAŁABYM WIEDZIEĆ CZY KTOKOLWIEK CZYTA TEGO BLOGA ;-;
CZYTASZ=KOMENTUJESZ <NAWET ZWYKŁĄ " . "
Mam nadzieję, że się podoba rozdział. :)
 Dobra nie zanudzam ^^
 ~Pazza
 Xx.

poniedziałek, 23 czerwca 2014

Rozdział 1

Anabelle POV's


-Nagrodę za najlepszą piosenkę roku dostaje.... Katherine Hurt- cała sala zaczęła bić brawo ,a Kathy poprawiła swoją sukienkę i ruszyła na scenę, uśmiechnęłam się do niej.
-Dziękuję za nagrodę, jeszcze rok temu byłam nierozpoznawalna, a teraz? Mam swoich wiernych fanów "Kethirs" <czyt.Kejtis>, mam własne koncerty i wywiady. Bardzo dużo też zawdzięczam mojej siostrze, która mnie zawsze wspiera. Pamiętajcie, że warto spełniać marzenia!- Kathy powiedziała swoje przemówienie i powolnym krokiem zeszła z sceny.
-Gratulacje- wyszeptałam jej do ucha tak cicho, aby nikt nie słyszał
-Dziękuję, bez ciebie nie byłabym teraz tutaj- uśmiechnęła się do mnie
 Odwzajemniłam uśmiech, chciałam coś powiedzieć, ale w naszą stronę zmierzali ludzie chcący pogratulować mojej siostrze nagrody. Jedną z osób od razu rozpoznałam, był to Ed Sheeran. Byłam jego fanką, jego piosenki były piękne. Ed był moim autorytetem, dzięki niemu pisałam świetne teksty, które zostawały zawsze nagradzane. Właśnie tak "moje" teksty. Ja piszę dla siostry piosenki, ale to nie wszystko. Wiecie co jest najśmieszniejsze? Ona nawet ich nie śpiewa, ja je śpiewam. Wiem, że to dziwne, ale taka prawda. Kathy zawsze śpiewa z playbacku. Ja jestem prawdziwą autorką tekstów i głosu. Jestem tak cholernie nieśmiała, że boję się powiedzieć do nieznajomego słowa, a co dopiero przed nim zaśpiewać. Jedyne osoby, które wiedzą o mojej małej tajemnicy są Kathy, Andy i Peter. Andy to członek zespołu "5 seconds of summer", traktuję go jak brata. Bardzo dużo czasu z sobą spędzamy. Jest moim jedynym przyjacielem. Katherine też go bardzo lubi, ale ona spędza czas z swoją przyjaciółką, na imprezach. Ja wolę posiedzieć w domu, oglądać filmy z przyjacielem, pisać piosenki lub grać na fortepianie. Zapomniałam wspomnieć o Peterze, on jest managerem Kathy. Wygląda na niemiłego i tak się zachowuje, ale naprawdę jest bardzo miłym człowiekiem. Zawsze mnie namawia, abym chociaż spróbowała zaśpiewać przed kimś, ale wymiękam. Nie raz się zastanawiam jak to jest być gwiazdą, mieć własne koncerty i fanów. Z moich zamyśleń wyrwała mnie siostra. Przed mną stał nikt inny jak Ed Sheeran. Uśmiechnęłam się do niego nieśmiało.
-Ed to moja siostra Anabelle, jest twoją wielką fanką, słucha twoich piosenek, ma pełno plakatów na, których jesteś oczywiście ty- zaśmiała się- jesteś jej autorytetem.
-To prawda?- Sheeran zapytał się z uśmiechem na twarzy. Kiwnęłam głową na "tak"
-Jaka jest twoja ulubiona piosenka?- zapytał ciekawy
-"Give me love"- odpowiedziała za mnie siostra
-Dlaczego?- dopytywał dalej, ale ja milczałam. Nie mogę wydać tajemnicy tylko dlatego, że spotkałam swojego idola.
-Ed, ona nie mówi, jest niemową- szepnęła do niego moja siostra, a w jego oczach od razu zauważyłam smutek i zażenowanie.
-Przepraszam, nie chciałem. Przykro mi.- lekko kiwnęłam głową i uśmiechnęłam się- A więc odpowiedź na moje pytanie będzie tajemnicą- uśmiechnął się
-Ed, może zrobisz sobie zdjęcie z Anabelle? Napewno by się cieszyła
-Oczywiście, z wielką przyjemnością- przyciągnął mnie delikatnie do siebie. Moja siostra pstryknęła nam parę zdjęć, a Sheeran dał mi jeszcze swój autograf.
-Wielkie dzięki Ed- podziękowała za mnie Kathy
-Naprawdę nie ma za co, to był zaszczyt
-Dobrze. Bella chodź, mamy niecałe 45min. żeby się przebrać i wrócić na after party.- okropnie nie chciało mi się iść na tą imprezę, ale obiecałam to siostrze. Więc tylko kiwnęłam głową i pomachałam Sheeranowi na pożegnanie. Nie minęło nawet 10min., a byłyśmy już pod naszym domem. Katherine wleciała do domu jak torpeda, wiem jak bardzo dobrze chce wyglądać, ale moim zdaniem nie potrzebne jej to, jest piękną dziewczyną nawet bez makijażu. Lecz do niej mówić to jak do słupa. Dodatkowo ona wszystko robi na ostatnią chwilę, a ja miałam już wszystko naszykowane. Wzięłam ubrania i założyłam je. Spojrzałam w lustro i się lekko uśmiechnęłam. Szybko nałożyłam na usta malinowy błyszczyk i zeszłam na dół. Stałam i czekałam na Kathy około 30min. Wreszcie zeszła na dół ubrana jak zawsze seksownie. Powolnym krokiem schodziła po schodach, a potem pędem do auta. Biegłam za nią do pojazdu i wreszcie ruszyłyśmy. Przyjechałyśmy na miejsce spóźnione o 15min. Paparazzi były z każdej strony. Kathy wzięła moją rękę abyśmy się nie zgubiły. Flesze oślepiały mi oczy dopóki nie doszłyśmy do wielkich brązowych drzwi. Przed nimi stało dużo ludzi a na samym początku pięciu ochroniaży. My albo raczej gwiazda i jej siostra, weszłyśmy bez kolejki. Byłyśmy na imprezie dla VIP więc mieliśmy oddzielne loże. Kathy cały czas patrzyła się w jedno miejsce.
-Co tam ciekawego widzisz?- spytałam szeptem, ale wiedziałam, że słyszała, bo się do mnie uśmiechnęła.
-Widzisz tych chłopaków?- pokazała na 5 chłopaków, którzy pili drinki
 -Taa i co?
-Ten w loczkach jest bardzo pociągający, idę na podryw.- oznajmiła i wstała
 -Ten zielonooki?
-Skąd wiesz?- usiadła ponownie i patrzyła się na mnie
-Widziałam go gdzieś w telewizji
-Okay, nie czekaj na mnie, o godzinie 02;30 przyjedzie po ciebie limuzyna i zawiezie cię do domu- nawet nie zdążyłam odpowiedzieć, bo zniknęła w tłumie.
 Siedziałam sama, co chwilę zerkałam na zegarek. Aktualnie była 01;50. Trochę mi się zachciało pić więc ruszyłam w stronę baru. Zapatrzyłam się na tańczących ludzi i dobiłam do kogoś. Na mojej i jego bluzce pojawiła się czerwona plama od drinka.
-Kurwa!- krzyknął zdenerwowany- uważaj jak idziesz, a nie.- spojrzałam na jego twarz i mnie wmurowało. To był ten zielonooki, lokowaty chłopak- nie zamieżasz chociaż przeprosić?!- spytał zbulwersowany- dobra, spierdalaj- zakończył niemile i odszedł w inną stronę, a ja stałam zszokowana i nie wiedziałam co robić.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tadaaaam! Pierwszy rozdział. Mam nadzieję, że się podoba, bardzo się nad nim starałam :)
 Czytasz=Komentujesz
 ~Pazza

sobota, 21 czerwca 2014

Prolog

Tajemnica- sprawa/zdarzenie/sytuacja, którą ukrywa się przed kimś. Ja mam też tajemnice. Ukrywam ją przed całym światem. Dosłownie. Boję się wyznać prawdy, bo mam jedną cholerną cechę charakteru, której zmienić nie potrafię. Nadmierna nieśmiałość. Boję się odezwać do kogoś, więc tego nie robię i milczę. Wszyscy uważają, że jestem niemową. Jedną z trzech osób, które znają mój sekret jest moja siostra. Ona jest gwiazdą. Piosenkarką, znaną na całym świecie. I właśnie w tym kryje się moja tajemnica. Dalej nie rozumiecie? Wszystko wam wyjaśnie. Mój mały sekret.

                                                                                                                                     Anabelle             

                                                                                 

czwartek, 19 czerwca 2014

Bohaterowie

 
Anabelle Hurt <Bella> lat 16

Harry Styles <Hazza> 19lat

 
Katherine Hurt <Kathy> 19lat

 Magie Tilson <Mag> 18lat
 Peter Salmh <Pet> 35lat

Andreas Thogs <Andy> 17lat





 Roxanne Pervoun <Ro> 17lat